Samorządność jest wpisana w filozofię mojej partii politycznej. To, o czym mówił prof. Flis, jest napędem zmian zachodzących w PSL. Dla nas wyniki samorządowe są zawsze 2-3 razy lepsze niż wybory do Sejmu. Rozwarstwienie wyborców jest dla mnie pewnym problemem.
Najważniejszy w wyborach jest człowiek, kim jest, jaką ma osobowość, zasługi dla regionu. Ten sam człowiek w wyborach samorządowych jest niezwykle popularny, a w sejmowych przepada. Wyborcy mówią wręcz: nie chcemy cię stracić na rzecz Sejmu.
Ordynacja wyborcza zmieniana jest w sposób skandaliczny. Na szczęście po części udało się te zmiany zatrzymać. Ale już widać, jak fatalnie ją przygotowano, np. partia rządząca wycofuje się z kamer w lokalach wyborczych, choć wcześniej forsowała ich montaż. Bałagan obecny przy jej tworzeniu pokazuje liczba poprawek – ponad 200. To wszystko działo się na kanwie oszustwa powtarzanego od 2014 roku: wybory były sfałszowane. A więc dlaczego po 2,5 roku brak jakichkolwiek aktów oskarżenia?
Sędzia Hermeliński twierdzi, że sfałszowanie wyborów jest niemal niemożliwe. Jednak wyborów trzeba pilnować. My będziemy wystawiać członków komisji wyborczych i mężów zaufania. Mam nadzieję, że w 2023 roku samorządność w Polsce nie będzie jedynie kadłubkiem, jak to już stało się na Węgrzech.
Uważamy, że reforma samorządowa powinna zostać dokończona. Powinno zostać wpisane, że pierwszą komórką samorządności jest rada osiedlowa i sołectwa, żeby samorząd był jeszcze bliżej ludzi.
Zatrważające było jedno z wystąpień premier Beaty Szydło, byłego samorządowca, która zapowiedziała, że zbuduje wodociąg w gminie. Przecież to są kompetencje samorządu, a nie władzy centralnej!
Najważniejsza rzecz to aktywność w wyborach, bez względu na wybór polityczny. Samorząd jest gwarantem demokracji.
